o było wesele w plenerze, na które czkaliśmy wszyscy, a przez pandemie przyszło nam czekać rok dłużej.

Ale na takie wesela warto czekać!

Ślub w plenerze odbył się na polu lawendy, bardzo żałujemy, że zdjęcia nie oddają tego zapachu, ale musicie sobie to wyobrazić. ❤

Było niezwykle wzruszająco, romantycznie, czule i intymnie. Oczywiście, jak to u nas bywa, świeciło piękne słońce ☀️ .

Wesele w plenerze natomiast odbyło się na terenie Winnicy Silesian, czyli prywatnej posesji Soni i Esbena, którzy zajmują się produkcja wina i zdobywają na tym polu spore sukcesy! Tak, to przy okazji zaproszenie do nich. 😊

Transparentny namiot weselny z magicznymi żarówkami od Light Mebył bazą, do tego strefa chillout na winnych beczkach, Bar Na Widoku na świeżym powietrzu i parkiet z transparentnym dachem.

Dodajcie do tego najlepszą muzykę, obłędne jedzenie od Kocharz.pl, bajkowe dekoracje od Sabada Dekoruje
My jak zawsze dałyśmy z siebie wszystko, ale to Sonia, Esben i ich goście sprawili, że ten dzień był magiczny. Wycisnęli z niego dosłownie wszystko.

A to wszystko cudnie uchwycili Ola i Maciej z Wanderful Weddings.

Dziękujemy Wam za to, że mogliśmy być częścią Waszego święta ❣️